Info
Suma podjazdów to 10117 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Sierpień1 - 3
- 2015, Lipiec2 - 1
- 2015, Maj1 - 0
- 2014, Maj1 - 1
- 2014, Kwiecień1 - 1
- 2013, Sierpień1 - 0
- 2013, Lipiec4 - 1
- 2013, Czerwiec10 - 4
- 2013, Maj12 - 4
- 2013, Kwiecień13 - 6
- 2013, Marzec10 - 2
- 2013, Luty6 - 0
- 2013, Styczeń11 - 0
- 2012, Sierpień1 - 2
- 2012, Lipiec5 - 11
- 2012, Czerwiec5 - 3
- 2012, Maj8 - 1
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec2 - 0
- 2011, Czerwiec2 - 0
- DST 230.00km
- Sprzęt Fort Sprint
- Aktywność Jazda na rowerze
Bolesławiec z Chrisem
Sobota, 11 lipca 2015 · dodano: 12.07.2015 | Komentarze 1
Wrocław-Bolesławiec-Wrocław (DK 94)
dystans: 224,37 km
v śr.: 34,4 km/h
czas: 6:30:54
przewyższenie: 1100m
Planowałem podobny wypad od dawna. Dobrze, że miałem z kim jechać, bo mógłbym nie dać rady.
O 7 zrobiliśmy z Krzyśkiem Mazurkiewiczem zbiórkę przy piłce na Legnickiej i stamtąd prościutko do Bolesławca lecieliśmy pod wiatr, który początkowo nie był jakiś mocny, ale nabierał siły w ciągu dnia. Od startu po zmianach, dzięki czemu do Studnicy (10 km za Legnicą) dojechaliśmy ze średnią około 34 km/h. W tym momencie do Bolesławca pozostawało ponad 40 km. Właśnie tam złapał mnie poważny kryzys. Ledwo mogłem się toczyć po asfalcie. Ściągnąłem licznik na parę minut, przez co u Krzyśka wyszła mniejsza średnia. Do miejsca docelowego jechaliśmy 30-31 km/h po płaskim. W Bolesławcu zrobiliśmy zakupy i po godzinie 12 ruszyliśmy w drogę powrotną.
Do połowy odcinka dawałem radę jakoś utrzymywać w miarę mocne tempo, dzięki czemu w Legnicy rozważaliśmy możliwość podniesienia średniej do 35 km/h, jednak potem na trasie znowu osłabłem, chociaż nie odczuwałem tego tak bardzo, jak w drodze na zachód, gdyż jechaliśmy ze sprzyjającym, silnym wiatrem. Było jednak wiadomo, że z ambitnego planu nic nie wyjdzie. Nieco odżyłem w końcówce, ale było już za późno.
3/4 trasy na zmianie zrobił Chris, ale nie ma powodu do wstydu, bo jemu teraz ciężko znaleźć kogoś na takim samym poziomie. Dawno nie miałem takiej uciechy z jazdy, chociaż kiedy coś podobnego powtórzę, tego nie wiem.
O 7 zrobiliśmy z Krzyśkiem Mazurkiewiczem zbiórkę przy piłce na Legnickiej i stamtąd prościutko do Bolesławca lecieliśmy pod wiatr, który początkowo nie był jakiś mocny, ale nabierał siły w ciągu dnia. Od startu po zmianach, dzięki czemu do Studnicy (10 km za Legnicą) dojechaliśmy ze średnią około 34 km/h. W tym momencie do Bolesławca pozostawało ponad 40 km. Właśnie tam złapał mnie poważny kryzys. Ledwo mogłem się toczyć po asfalcie. Ściągnąłem licznik na parę minut, przez co u Krzyśka wyszła mniejsza średnia. Do miejsca docelowego jechaliśmy 30-31 km/h po płaskim. W Bolesławcu zrobiliśmy zakupy i po godzinie 12 ruszyliśmy w drogę powrotną.
Do połowy odcinka dawałem radę jakoś utrzymywać w miarę mocne tempo, dzięki czemu w Legnicy rozważaliśmy możliwość podniesienia średniej do 35 km/h, jednak potem na trasie znowu osłabłem, chociaż nie odczuwałem tego tak bardzo, jak w drodze na zachód, gdyż jechaliśmy ze sprzyjającym, silnym wiatrem. Było jednak wiadomo, że z ambitnego planu nic nie wyjdzie. Nieco odżyłem w końcówce, ale było już za późno.
3/4 trasy na zmianie zrobił Chris, ale nie ma powodu do wstydu, bo jemu teraz ciężko znaleźć kogoś na takim samym poziomie. Dawno nie miałem takiej uciechy z jazdy, chociaż kiedy coś podobnego powtórzę, tego nie wiem.
Kategoria Trening
Komentarze
chris90accent | 15:02 niedziela, 12 lipca 2015 | linkuj
Dzięki Damian za wspaniały trening.
Uważam, ze jesteś jedynym szosowcem z Wrocławia i okolic
o niebywałej wytrzymałości przejechanej w tak konkretnym tempie.
Komentuj
Uważam, ze jesteś jedynym szosowcem z Wrocławia i okolic
o niebywałej wytrzymałości przejechanej w tak konkretnym tempie.