Info
Suma podjazdów to 10117 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Sierpień1 - 3
- 2015, Lipiec2 - 1
- 2015, Maj1 - 0
- 2014, Maj1 - 1
- 2014, Kwiecień1 - 1
- 2013, Sierpień1 - 0
- 2013, Lipiec4 - 1
- 2013, Czerwiec10 - 4
- 2013, Maj12 - 4
- 2013, Kwiecień13 - 6
- 2013, Marzec10 - 2
- 2013, Luty6 - 0
- 2013, Styczeń11 - 0
- 2012, Sierpień1 - 2
- 2012, Lipiec5 - 11
- 2012, Czerwiec5 - 3
- 2012, Maj8 - 1
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec2 - 0
- 2011, Czerwiec2 - 0
- DST 113.00km
- Czas 03:42
- VAVG 30.54km/h
- VMAX 72.00km/h
- Temperatura 35.0°C
- Podjazdy 2202m
- Sprzęt Fort Sprint
- Aktywność Jazda na rowerze
X Klasyk Kłodzki 2013
Sobota, 27 lipca 2013 · dodano: 28.07.2013 | Komentarze 0
OPEN 14/151
MS2 3/15
Po moich ubiegłorocznych przygodach na KK musiałem się wybrać ponownie do Zieleńca i pokonać trasę. Do tego po raz pierwszy pokazałem się w stroju Whirlpoola, więc doszła dodatkowa presja wyniku :-). W piątek z warszawskim kolegą z forumszosowego wybraliśmy się do Zieleńca.
Już przy losowaniu grup wiedziałem, że będzie można liczyć na Artura Gacka i mocne tempo. Nie myliłem się; kawałek za Zieleńcem odpadło 5 chłopaków z grupy i niestety na 17 km poszedłem w ich ślady, kiedy spadł mi łańcuch, a szkoda bo cała 4 zameldowała się na mecie niewiele szybciej ode mnie. Po feralnym 17 km kolejne 40 przejechałem sam, w tym 3 podjazdy w Czechach. U naszych sąsiadów miałem okazję zmierzyć się ze zjazdami, które ku mojemu zdziwieniu pokonałem bardzo ładnie.
Za Mostowicami doszła mnie 3 osobowa ekipa i razem ciągnęliśmy ładny kawałek, aż w końcu zostałem z Grzegorzem Strycharem (2 miejsce open), ale musiałem skapitulować. Niewiele dalej na Porębie walczyłem z mrowieniem przywodziciela. Za wszelką cenę chciałem jednak uniknąć paraliżującego skurczu, który unieruchomiłby mnie na jakąś chwilę, ale na szczęście podjazd się skończył i na horyzoncie pojawił się bufet oraz Piotrek Rakiewicz, którego przy nieco większym zmęczeniu można by było uznać za fatamorganę. Od niego otrzymałem napełniony bidon Artura oraz słowa otuchy, że zostało jedynie 20 km "po płaskim" :). Ze szczytu do Zieleńca w 3 osoby, jednak na tablicy odpadłem po odcięciu prądu, chociaż nie zabrakło sił na mały finisz :). Rezultat mógł być nieco lepszy, bo 2 razy na trasie przejeżdżałem przez strzałkę i zawracałem, bo nie byłem pewny jaki kierunek pokazuje.
Nie wiedziałem czego się spodziewać po wyniku, bo trochę osób mnie wyprzedziło na trasie, a przecież startowali po mnie inni. Po wyścigu zasłużony odpoczynek, jednak nie mogłem usnąć, więc uznałem, że trochę przemielę nogami i doczłapię się na start zobaczyć czy są rezultaty MEGA. Nie ukrywam, że na twarzy pojawił się wielki banan, kiedy okazało się, jak wysoko jestem w klasyfikacji open oraz M2S.
W końcu jakiś wynik po za treningiem, którym mogę się pochwalić, ale wysokie miejsce na Klasyku Kłodzkim jest dla mnie szczególnie satysfakcjonujące.