Info
Suma podjazdów to 10117 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Sierpień1 - 3
- 2015, Lipiec2 - 1
- 2015, Maj1 - 0
- 2014, Maj1 - 1
- 2014, Kwiecień1 - 1
- 2013, Sierpień1 - 0
- 2013, Lipiec4 - 1
- 2013, Czerwiec10 - 4
- 2013, Maj12 - 4
- 2013, Kwiecień13 - 6
- 2013, Marzec10 - 2
- 2013, Luty6 - 0
- 2013, Styczeń11 - 0
- 2012, Sierpień1 - 2
- 2012, Lipiec5 - 11
- 2012, Czerwiec5 - 3
- 2012, Maj8 - 1
- 2012, Kwiecień4 - 3
- 2012, Marzec2 - 0
- 2011, Czerwiec2 - 0
Trening
Dystans całkowity: | 3831.07 km (w terenie 2071.56 km; 54.07%) |
Czas w ruchu: | 128:20 |
Średnia prędkość: | 27.71 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.30 km/h |
Suma podjazdów: | 5415 m |
Liczba aktywności: | 42 |
Średnio na aktywność: | 91.22 km i 3h 12m |
Więcej statystyk |
- DST 82.00km
- Teren 70.00km
- Czas 02:47
- VAVG 29.46km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Fort Sprint
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzgórza
Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 · dodano: 09.04.2013 | Komentarze 0
Niby trzeba się uczyć na kolokwia, ale takiej pogody jak 7 stopni i słonko nie można nie wykorzystać. Planowałem dłuższy dystans, ale coś mnie plecy bolały, więc odpuściłem.
dst: 69,985 km
czas: 2:07:47
v śr: 32,8 km/h
Do Wilkszyna raczej się nie wybieram, bo muszę jakąś setkę ogarnąć w weekend.
- DST 87.00km
- Teren 75.00km
- Czas 03:00
- VAVG 29.00km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Fort Sprint
- Aktywność Jazda na rowerze
Po wzgórzach
Sobota, 30 marca 2013 · dodano: 30.03.2013 | Komentarze 1
Bardzo się zawiodłem moją dzisiejszą dyspozycją. Na starcie w Pasikurowicach 10 osób. Odpadłem po 11 km w tempie jakim robiłem jeszcze 3 tygodnie temu 70 km. Ostatnio mniej jeżdżę, ale dziś dostałem wyraźny sygnał, żeby wziąć się za częstsze treningi i nie patrzeć się na warunki pogodowe, bo będzie nieciekawie w dalszej części sezonu.
- DST 81.00km
- Teren 70.00km
- Czas 02:49
- VAVG 28.76km/h
- Temperatura 10.0°C
- Sprzęt Fort Sprint
- Aktywność Jazda na rowerze
Wzgórza
Środa, 6 marca 2013 · dodano: 06.03.2013 | Komentarze 1
dst: 70km
czas: 2:09:00
v śr.: 32.6km/h
Pod Krzyżanowicami spotkałem starszego kolarza na czerwonym specu i razem przejechaliśmy jakieś 35km, po czym ja zrobiłem jeszcze raz tyle, a kolega wrócił do Wrocka. Na każdym podjeździe byłem z przodu i nie miałem żadnego kryzysu, co mnie miło zaskoczyło, bo średnia wyszła o niebo lepsza niż ta sprzed 2 dni.
Może to przez to, że dziś było cieplej? Tak czy inaczej jestem zadowolony, bo takie prędkości na tej trasie w tamtym roku kręciłem pod koniec maja, tak więc powoli wychodzi kurierka :)
- DST 53.20km
- Teren 44.00km
- Czas 02:05
- VAVG 25.54km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Fort Sprint
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosą po wzgórzach Trzebnickich
Poniedziałek, 4 marca 2013 · dodano: 04.03.2013 | Komentarze 0
Długa przerwa od szosy, ale dzięki kurierce nie było jakoś tragicznie.
v śr: 31.2
dst: 44
czas: 1:24:30
- DST 81.00km
- Teren 68.91km
- Czas 02:44
- VAVG 29.63km/h
- Sprzęt Fort Sprint
- Aktywność Jazda na rowerze
Okolice Trzebnicy
Środa, 25 lipca 2012 · dodano: 25.07.2012 | Komentarze 0
dst: 68,91
czas: 2:03:50
v śr: 33,4 km/h
Trochę zmęczone nogi już przed treningiem dzisiaj.. a miało być luźniej w tygodniu ze względu na Klasyk Kłodzki. Odpocznę 2 dni teraz i powinno być ok :)
- DST 68.50km
- Teren 55.90km
- Czas 02:20
- VAVG 29.36km/h
- Sprzęt Fort Sprint
- Aktywność Jazda na rowerze
Znowu ten deszcz..
Środa, 18 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 0
dst: 55,9
czas: 1:38:40
v śr: 34 km/h
Ostatnie 18 km w deszczu, chociaż byłem przygotowany na ulewę w postaci rękawków, kasku i bandany, więc nie odczuwałem tak bardzo chłodu.
Trening można powiedzieć, że udany oprócz ostatnich kilkuset metrów, gdzie jadący na kole kolega, którego napotkałem koło Wrocka, nie zdążył wyhamować w deszczu i przy 45 km/h miał bliskie spotkanie z asfaltem. Winę ponoszę za to głównie ja, bo mogłem zwolnić, a nie szarżować.
Nie tylko ja jednak mam swoje za uszami w tym przypadku. Jadący przede mną kierowca włączył kierunkowskaz po czym się od razu zatrzymał chcąc skręcić(mnie udało się wyhamować, koledze nie). Prowadzący nawet nie podszedł i nie zapytał się czy wszystko ok, tylko obserwował jak się zachowuje poobijany rowerzysta z wnętrza auta i pewnie uznając, że nic wielkiego się nie stało i poleciał w swoją stronę.
- DST 140.18km
- Teren 124.08km
- Czas 04:41
- VAVG 29.93km/h
- VMAX 59.50km/h
- Temperatura 30.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Dzierżoniów
Niedziela, 8 lipca 2012 · dodano: 08.07.2012 | Komentarze 0
Rano chmury, a popołudniu żar! 7 groszy w portfelu więc po wodę musiałem się zatrzymywać w jakimś sklepie i prosić o kranówkę:) Mimo ok. 30 stopni dobrze się jechało.
dst: 124,08km
czas: 3,49,22
v śr: 32,46km/h
ps: W Dzierżoniowie spadł mi licznik na drogę. Bateria nie stykała(znowu), a na ekranie nie wyświetla się połowa cyferek. Słowem Kellys KCC-13 SHIT!
- DST 63.30km
- Teren 63.30km
- Czas 02:14
- VAVG 28.34km/h
- VMAX 63.30km/h
- Temperatura 32.0°C
- Sprzęt Fort Sprint
- Aktywność Jazda na rowerze
Nie udany wypad i kasa w błoto
Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 4
Pojechałem pociągiem do Kłodzka, bo już mnie nudzi troszkę jazda po płaskim aż na Ślężę. Taką traskę sobie wybrałem, chociaż nie wiedziałem, czy czegoś wartego zobaczenia nie omijam po drodze, albo nie wybieram trasy naszpikowanej kostką :)
Miałem pociąg na rano, ale zaspałem, więc wybrałem się na kolejny, chociaż wiedziałem, że teraz będę się musiał męczyć w upale.
Do Jugowskiej pod górę z przerwami, potem atak na Woliborską. Tam zatrzyzmałem się na chwilę, żeby przelać wodę z bidonu, bo 1,5 litra pękło przy 60 km jakoś :D
W tym momencie musiałem na coś najechać. Już zjeżdzając na doł z przełęczy czułem, że koło co obrót lekko podskakuje. Zatrzymałem się zobaczyć czy nie boksuje mi czasem koło, albo nie złapałem kapcia, ale było ok. Jechałem dalej, ale nadal czułem, że chyba coś jest nie tak.. I tak aż do pierwszego skrzyżowania, gdzie jak tylko usiadłem na tyłek żeby przychamować usłyszałem głośny syk i po sekundzie nie miałem powietrza w dętce. Stanąłem pod drzewem, bo żar okropny, zdejmuję koło, a oczom moim ukazuję się kilku centymetrowe rozdarcie na środku opony.
Gdybym skorzystał z zapasowej dętki to, napewno skończyła by ona tak jak jej poprzedniczka. A więc z buta. Co więcej miałem wykupiony bilet na pociąg z Kłodzka i tam też było bliżej niż do Barda na stację. Czyli na oko 20 km. Godzina 15:00 jakoś, pociąg, na który mógłbym zdążyć: 18:54. I tak 4 godziny marszu w upale, z górki i z wiatrem w plecy (byłem ciekaw jak bardzo by mi się średnia podniosła przy tych warunkach, gdybym jednak nie musiał prowadzić roweru).
Na pociąg jednak nie zdążyłem, bo dostać się na stację PKP w Kłodzku to naprawdę ciężka misja jest ;s. O 20:21 pociąg do Wrocka, zatem nie zdążę na Euro, bo jeszcze z Głównego trzeba będzie 4 km z buta iść <3. No i jak mogłem się spodziewać po tak udanym dniu na mecz nie dotarłem..
Dzień nie był udany, ale pociągiem i tak trzeba będzie jeździć do Kotliny Kłodzkiej, bo więcej zobaczyłem i zaliczyłem podjazdów przez te kilkadziesiąt km niż gdy robiłem setki przez Tąpadłę, a jestem pewien, że dużo rzeczy ominąłem wczoraj po drodze.
Sprawdza nieszczęścia
- DST 81.20km
- Teren 69.20km
- Czas 02:47
- VAVG 29.17km/h
- Sprzęt Fort Sprint
- Aktywność Jazda na rowerze
Garby z wiaterkiem
Środa, 27 czerwca 2012 · dodano: 27.06.2012 | Komentarze 0
Troszkę wiało (zachodni 26 km/h), ale w najbliższych dniach ma jeszcze padać, więc dużego wyboru nie ma co do tego, kiedy się wybrać na trening.
- DST 175.00km
- Teren 152.00km
- Czas 06:20
- VAVG 27.63km/h
- Sprzęt Fort Sprint
- Aktywność Jazda na rowerze
Walim
Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 2
Kolejny wypad w Sowie. Tym razem padło na przełęcz Walimską i nie licząc małego telepania na kostce było ekstra. Przynajmniej dopóki nie zdałem sobie sprawy, że 1,5 litra wody, które ze sobą zabrałem tym razem, ze względu na wysoką temperaturę, nie wystarczy jak ostatnio i trzeba będzie kogoś poprosić o podzielenie się napojem.
Tak więc na szczycie przełęczy widząc paru panów z rowerkami MTB zapytałem o przelanie części swojej wody do mojego bidonu. Jeden z panów wyjął 5 zł, ale odpowiedziałem, że nie będę brać od nikogo pieniędzy tylko poproszę o wodę z kranu w jakimś sklepie. Ktoś jednak odparł żebym się nie wygłupiał i kupił wodę, a jak podobna przygoda zdarzy się komuś na trasie to żebym pomógł. I to jest brać szosowa :)